Generalski miś zastępcy komendanta

„Miś” w mundurowym żargonie
oznacza pokraczny, nieudolny sposób maszerowania, polegający na tym, że
wymachuje się ręką po tej samej stronie ciała, co noga wykroczna, czyli prawa
ręka – prawa noga. Wygląda to komicznie, ale dla rekrutów, a mniej więcej jeden
na dwudziestu ma początkowo trudności z opanowaniem techniki marszu,
przypadłość ta jest męcząca i wstydliwa.
To przemija, tak jak dziecięce kłopoty z wymową głoski „r” – w
końcu człowiek załapie i już więcej nie powie „tjaktoj”, czy „lowel”. Ale
trzeba ćwiczyć. A zdarzają się tacy leserzy, którym ćwiczyć się nie chce. Bo
myślą, że to im się na nic nie przyda, albo uważają, że są zbyt ważni, aby
zniżać się do tak pospolitych aktywności, jak nauka musztry.
Trudno powiedzieć, jak to było u generała Bajgera, ale trzeba
przyznać, że „misia” robi podręcznikowo.
Jacek Bajger, generał brygady Straży Granicznej, zastępca szefa
formacji. W służbach od 1992 roku. Szmat czasu. I przecież nie od razu był
generałem. Trochę w lżejszych pagonach przesłużył, więc okazji do wystąpień na
placu, w szyku, kilka miał. I nic. Nie weszło. Tyle lat... Ale przecież persona
na tak eksponowanym stanowisku uświetnia swoją obecnością wiele uroczystych
imprez. Nie raz musi przyjąć meldunek od prowadzącego i przedefilować przed
frontem wyprężonych pododdziałów. I co? Generalski "miś" Jacka Bajgera nie
przeszkadza ani jemu, ani jego przełożonym? Przecież to jest zwykła wiocha.
Wiocha i obciach. Wiocha, obciach i kompromitacja.
Najnowszego „misia” odstawił generał Bajger w Koszalinie, 30
września 2023 roku, gdy Centralny Ośrodek Szkolenia Straży Granicznej obchodził
uroczystość pożegnania Sztandaru, aby nazajutrz oficjalnie przeistoczyć się w
Wyższą Szkołę Straży Granicznej. Kolegów ze Szkoły gorąco przy tej okazji
pozdrawiam, a pułkownikowi Piotrowi Boćce, rektorowi-komendantowi, serdecznie
gratuluję.
Pożegnanie Sztandaru - notka
na stronie Straży Granicznej
Jacek Bajger - Wikipedia
[]
Komentarze
Prześlij komentarz