Nasz słodki pieszczoch
W okresie od 11 lipca 2018 roku do 3 października 2022 roku Kolasa przyjął od Pragi łącznie 50500 PLN „za wzorowe wykonywanie zadań służbowych wymagających szczególnej dyspozycyjności i zaangażowania”, mimo, że jako boss związku zawodowego jest zwolniony z obowiązku świadczenia służby, a ponadto oprócz uposażenia na wysokiej grupie zaszeregowania w Komendzie Głównej Straży Granicznej, otrzymuje co miesiąc 4000 PLN z tytułu kierowania Niezależnym Samorządnym Związkiem Zawodowym Funkcjonariuszy Straży Granicznej.
Kolasa został szefem związku w czerwcu 2017 roku. Odbyło się
to w okolicznościach budzących co najmniej wątpliwości etyczne. Jego
kandydaturę ukartowano przy wódeczce w pokoju hotelowym w przeddzień właściwych
obrad zjazdu wyborczego. Grupa przedsiębiorczych kolesi zebrała się, aby
podzielić między sobą intratne stanowiska w statutowych władzach związku, a
nazajutrz w związkową demokrację wierzyli jedynie ci, których pominięto w
knowaniach, i dla których urządzono teatrzyk wyborczy.
Link – Piłkarski
Poker Marcina Kolasy
Od wiosny roku 2018 trwał ogólnopolski Protest Służb
Mundurowych. Jego organizatorzy, czyli szefowie związków zawodowych zrzeszonych
w Federacji Związków Zawodowych Służb Mundurowych, byli powszechnie krytykowani
przez mundurowy proletariat za kunktatorstwo i uległość wobec strony służbowej.
Spotkania związkowców z przedstawicielami resortu spraw wewnętrznych
przeciągały się w nieskończoność i wśród funkcjonariuszy narastało wrażenie, że
ktoś tu liczy na zmęczenie uczestników Protestu, przy biernej, fałszywej
postawie jego nominalnych przywódców.
W sierpniu 2018 roku Federacja ogłosiła, że jest gotowa do rozpoczęcia
włoskiej formy protestu. Taki komunikat pojawił się również na stronie Zarządu
Kolasy. Na taki sygnał od dawna czekali funkcjonariusze. Ruszyła akcja
mobilizowania sił, popularyzowania form Protestu, informowania o przebiegu i
przewidywanych skutkach „strajku włoskiego”. Po czterech dniach...
Po czterech dniach Kolasa publicznie ogłosił, że żadnego
włoskiego protestu nie będzie, a osoby zaangażowane w przygotowania do jego
wprowadzenia, nazwał podżegaczami. A jeszcze później obwieścił, że najpierw NSZZ
FSG musi przystąpić do sporu zbiorowego z Komendantem Głównym Straży
Granicznej. Był to oczywisty absurd, bo związek Kolasy nie prowadził
samodzielnego protestu, tylko działał w ramach wspólnej akcji wszystkich służb,
a żadna z decyzji, których domagali się protestujący, nie leżała w
kompetencjach szefa formacji, tylko ministra.
Link – Straż
Graniczna - Związek Zawodowy Marcina Kolasy
Zagadkową postawę Kolasy można zrozumieć, gdy zestawi się daty.
Lipiec 2018 – Kolasa dostaje od Pragi 2000 PLN „za dyspozycyjność”, sierpień
2018 – Kolasa gromi „podżegaczy”, wrzesień 2018 – Kolasa pozoruje „spór
zbiorowy”, październik 2018 – Kolasa dostaje od Pragi 2000 PLN „za
dyspozycyjność”. Ktoś powie, że to niedorzeczne, aby skurwić się za dwa
tysiące, ale grosz do grosza i po po kilku latach uzbiera się ponad pięćdziesiąt patyków. Wypada
tysiąc miesięcznie, regularnie, przez lata. „Niezależny związkowiec” sowicie
opłacany za szczególną dyspozycyjność wobec Pana.
Gdy prawdziwi związkowcy twardo walczyli o sprawy
funkcjonariuszy, takie jak świadczenie na prywatne utrzymanie psów służbowych,
które zakończyły służbę w Straży Granicznej, Kolasa nie kiwnął palcem, a nawet
wręcz przeciwnie - uporczywie utrudniał te działania. Gdy jesienią i zimą
2021/2022 nasi przymarzali na froncie wojny z Łukaszenką, Kolasa ani drgnął z
ciepłej kryjówki w stolicy, chociaż prawdziwi związkowcy dostarczali wtedy
zaopatrzenie od darczyńców bezpośrednio na linię posterunków. Gdy prawdziwi
związkowcy walczyli o dodatek stołeczny dla strażników granicznych, Kolasa
usiłował rozwodnić sprawę, pozorując prace nad rzekomym szerszym postulatem
wprowadzenia „dodatku aglomeracyjnego”. Nie zrobił też nic, aby wesprzeć
działania prawdziwych związkowców, którzy domagali się, aby Straż Graniczna
ubezpieczyła pojazdy służbowe, zdejmując z funkcjonariuszy ciężar szkodowy w
przypadku uszkodzenia sprzętu w trakcie działań. Praga wtedy z nich szydził, a
Kolasa potulnie kulił się za fotelem.
Link - Temu
Pradze już dziękujemy
Dwa tysiączki, trzy tysiączki – z rączki do rączki. Na
zakończenie pierwszej kadencji w roli związkowego bossa, Kolasa odwzajemnił się
Pradze, zapraszając go na okolicznościowe posiedzenie Zarządu Głównego, na
którym wręczył swoim totumfackim ozdobne fajki, deklarując, że ich zakup został
sfinansowany przez jego „przyjaciół” – czyli osoby trzecie o nieustalonej
tożsamości i wiarygodności. Faję przytulił także Praga, bez pyknięcia brewki. W
rodzinie nie zadaje się pytań?
Link – Pustynia
i fajki
Wazeliniarstwo, rozrzutność i niekompetencja – oto znaki
szczególne ekipy Kolasy u steru Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego
Funkcjonariuszy Straży Granicznej.
Link - Zarząd
Kolasy powybierał się w tajemnicy
Zestawienie kwot
Lp. | Data | Nr rozkazu | Kwota |
1 | 11.07.2018 | 2733 | 2.000 |
2 | 16.10.2018 | 3541 | 2.000 |
3 | 14.12.2018 | 4349 | 2.500 |
4 | 03.04.2019 | 1617 | 2.500 |
5 | 05.07.2019 | 2381 | 2.500 |
6 | 02.10.2019 | 3269 | 2.500 |
7 | 13.12.2019 | 4218 | 2.500 |
8 | 02.04.2020 | 2471 | 2.500 |
9 | 01.07.2020 | 3270 | 3.500 |
10 | 07.10.2020 | 4076 | 3.000 |
11 | 11.12.2020 | 4972 | 2.500 |
12 | 05.05.2021 | 1764 | 2.500 |
13 | 13.07.2021 | 2281 | 2.500 |
14 | 12.10.2021 | 3090 | 3.000 |
15 | 10.11.2021 | 3290 | 2.500 |
16 | 20.12.2021 | 3666 | 3.000 |
17 | 06.04.2022 | 1957 | 3.000 |
18 | 04.07.2022 | 2713 | 3.000 |
19 | 03.10.2022 | 3482 | 3.000 |
razem | 50.500 |
W 2021 roku minister Kamiński dał Kolasie dwa odznaczenia: Złoty Medal Za Zasługi Dla Straży Granicznej „za wybitne zasługi”, oraz Medal Trzydziestolecia Powołania Straży Granicznej „za wyróżnianie się w popularyzowaniu tradycji, historii i dokonań Straży Granicznej”. Chyba niezbyt uważnie czytałem w tamtym okresie doniesienia medialne, bo nie zauważyłem tych „zasług” Kolasy...
W grudniu
2018 roku pocztą pantoflową rozeszła się wieść, że Kolasa wyjął z kasy NSZZ FSG
kwotę 22000 PLN (dwadzieścia dwa tysiące), żeby opłacić Derlatkę, która w roli
jego adwokata złożyła równolegle dwa pozwy przeciw mnie, cywilny i karny.
Derlatka nie miała żadnych oporów, pomimo faktu, że jest etatowym prawnikiem
Zarządu Kolasy. Ale gdyby procesy wytoczył Zarząd, to pyszne dwadzieścia tysi
nie mogłoby wpaść prywatnie do kabzy Derlatki. Oba pozwy są datowane na maj
2019 roku – do tego momentu „niezależny związkowiec” Kolasa zdążył już
przytulić od Pragi 9.000 PLN.
Przypominam,
że Kolasa za "niezależność" co miesiąc bierze od NSZZ FSG 4000 PLN.
[]
Komentarze
Prześlij komentarz