Trzeźwy Damian - oficer i łamistrajk

 

Czy pamiętacie Damiana, Człowieka-Orkiestrę?

Starszy kapitan Damian Żukrowski z Komendy Powiatowej PSP w Nowym Tomyślu. W jednej osobie oficer prasowy Komendy, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej i przewodniczący lokalnego ogniwa NSZZ „Solidarność” – Zakładowa Komisja numer 903. Że co? Że takie połączenie może generować sytuację konfliktu interesów? A kto by się takimi bzdetami przejmował w terenie, w Polsce powiatowej, z dala od reflektora wielkich mediów, tych „wolnych”, czy tych „reżimowych”, jeden pies.

Damian w grudniu 2022 roku na moment dopłynął do szerszego kręgu odbiorców. W ramach trwającego wtedy protestu, strażackie związki zawodowe bojkotowały przeprowadzanie planowanych remontów w komendach. Damian, jako szef związkowców, okazał się oślizgłym łamistrajkiem, a jako etatowy przełożony potulnie nakazał remont u siebie przeprowadzić.

Dowódca i związkowiec - link

Trochę czasu minęło, nadeszła pora, żeby znowu pogadać o Damianie.

Otóż Damian znany jest z tego, oczywiście nie mówi się o tym oficjalnie, że lubi trochę więcej, niż się powinno. Trochę więcej, niż trochę. I potem w takim stanie przychodzi do roboty. Ktoś w jednostce w końcu go celnie wypatrzył, a raczej wywąchał – i zgłosił ten fakt na Policję. Było to w dniu 28 sierpnia 2023 roku. Można by rzec, świeża sprawa, gdyby nie chodziło o coś tak nieświeżego.

Damian służbowym autem, taki chuchający, nieodparowany, pojechał na wycinkę drzew. Tam zamierzali go skontrolować policjanci. Ale tego nie zrobili, bo w czasie, gdy ustalali, gdzie Damiana można aktualnie spotkać, któryś z jego przydupasów dał mu dyskretnie o tym znać. Patrol na miejscu zastał porzucony przez Damiana dyliżans. Dysponent, dowódca JRG, prasowy oficer, związkowiec, zniknął bez śladu.

W końcu się odnalazł, na L-4. Zarządzono „komisję wewnętrzną” w komendzie, do zbadania incydentu. Wewnętrzną, czyli taką, żeby zamieść aferę pod dywan, bo do jej składu powołano lojalnych popleczników Wielkiego Chuchającego.

Funkcjonariusze podległych mu zmian zostali zobligowani do napisania stosownych notatek służbowych, z tym, że jedna zmiana go wybiela, a druga obciąża. Z tą obciążającą jest taki problem, że strażak, to nie pies, i wskazania jego nosa nie stanowią żadnego dowodu. Słowo przeciwko słowu. Damianowi z powodu pijaństwa na służbie włos z głowy nie spadnie, a to, że w lesie sprzęt porzucił? No to zełga, że mu się na sraczkę zebrało, czy jakąś inną bezczelną brednię. Za to dyscyplinarnie na pysk nie wywalają, zdąży elegancko dopełznąć do emerytalnego azylu.

Tak, zapamiętajcie:

Nie ma dowodu na to, że starszy kapitan Damian Żukrowski z Komendy Powiatowej PSP w Nowym Tomyślu przychodził na służbę pijany. Starszy kapitan Damian Żukrowski pojechał do lasu służbowym samochodem i tam go porzucił, oddalając się w nieznanym kierunku, przez co patrol Policji nie mógł go przedmuchać.

Nietrzeźwy, a nieprzedmuchany, to różnica. Na wagę mundurowej emerytury. A honor, przyzwoitość, etos... Dajcie spokój, wolne żarty.

=========

Zamiast palanta, wesprzyj Rebelianta:

buycoffee.to/rebeliant

=========

Więcej materiałów o patologiach w PSP:

PSP - prywatny folwark Von Nogayów

Bartas - nieśmieszny błazenek

Stefański z PSP - cztery łapy mobbera

[]




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

KMP Białystok - Wesołowski, pozdrawia cię Iza

PSP Nowy Tomyśl - Kołdyk i Damian szampańsko